sobota, 29 maja 2010

Warabimochi

わらび餅
Gdy na półkach japońskich sklepów pojawia się warabimochi, to znak, że lato już jest w pełni. Warabimochi jest cudownie przezroczyste, miękkie i o gumowej konsystencji. Tradycyjnie wykonane ze skrobi paproci(!), w tym przepisie zastąpionej zwykłą mąką ziemniaczaną. Ponieważ samo w sobie jest mało słodkie, to obtacza się je obficie mąką sojową lub sproszkowaną zieloną herbatą z cukrem. Polecam na ciepłe letnie dni!
Składniki:
50 g mąki ziemniaczanej
300 ml wody
1 łyżka cukru
Cukier, mąka sojowa i sproszkowana zielona herbata do obtoczenia
Przygotowanie:
Do garnczka wsypać mąkę ziemniaczaną, cukier i wlać wodę. Dokładnie wymieszać. Postawić na ogniu i gotować cały czas mieszając do momentu aż masa zacznie gęstnieć i zrobi się lekko przezroczysta.
Przygotować osobne naczynie z zimną wodą (dobrze jest wrzucić do niej kilka kostek lodu). Masę przełożyć do rękawa cukierniczego i wyciskać średniej wielkości kuleczki do przygotowanej uprzednio zimnej wody. Dzięki temu nie będą się do siebie kleić. Kuleczki odcedzić z wody i podawać obficie obtoczone mąką sojową lub sproszkowaną zieloną herbatą wymieszanymi z cukrem.

 

 

16 komentarzy:

  1. a ta maka sojowa to chyba jest z lekka prażona? Bo moja jest o wiele jaśniejsza
    Pytam bo na dniach chciałam zrobić te ciasteczka i ciekawa jestem czy nie uprażyć jej przed dodaniem do ciasta
    te ,,galaretki " tez fajne

    OdpowiedzUsuń
  2. O! Clotilde z Ch&Z pisala niedawno o warabimochi. Nigdy nie jadlam tego ...!

    OdpowiedzUsuń
  3. margot: Tak, to jest sprażona mąka sojowa.W Japonii jest ona sprzedawana właśnie w takiej postaci.

    Just My: Dziękuję za komentarz!

    Magdalena: Zajrze i poczytam. Dziękuję za cynk;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niesamowite s te japońskie desery!...
    To jest tak dziwne, a jednocześnie przypomina... kisiel! Tylko nie owocowy.
    Na podobnej zasadzie są te słodycze:
    http://www.youtube.com/profile?user=cookingwithdog#p/u/30/a27s7NUzOMw

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo to ładnie wygląda.. takie przezroczyste..

    OdpowiedzUsuń
  6. Muscat: Dziękuję za linka:)

    asieja: Prawda, że ładne! Mnie też się podobają.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ładne, przypomina mi tapiokę, którą bardzo lubię właśnie za jej konsystencję. Niepokoi mnie jednak to, ż zrobione z maki ziemniaczanej będzie skamowało jak krochmal. To ma jakiś smak, czy smak nadaje temu posypka?

    OdpowiedzUsuń
  8. thiessa: Samo w sobie ma tylko delikatny słodki smak. Najważniejsza jest posypka, bo to ona nadaje charakteru całości.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale chyba wszystkie "moczi" muszą być takie? Jak te słynne noworoczne z tłuczonego ryżu pouding mochi czy coś tam... Toż to tylko twardy kleik ryzowy ładnie uformowany :) Chciałabym mieć przepis na to, bo ponoć jakiś słodki ryż się daje, ale ja nie widzę w sprzedaży u nas takiego :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Muscat: Prawdziwe mochi jest zrobione z ryżu, a warabimochi ma tylko "mochi" w nazwie;)

    OdpowiedzUsuń
  11. O, to też jest fajne! Dziwnie wygląda, ale jest fajne, kusi mnie to :) To jest tak oryginalne, że spróbować koniecznie trzeba. Czy jako posypka sprawdzi się np. kakao, cukier puder? Bo w mące... eee... to ja nie kce.

    OdpowiedzUsuń
  12. caracordata: Fakt, wyglada dziwnie. Ale w smaku jest ok;) Mysle, ze pomysl obtoczenia mochi w slodkim kakao nie jest zly. Sama moze go nawet kiedys wyprobuje. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Tak a propos kulek, to przypomniało mi się, że jak pewnego pięknego dnia byłem w ogrodzie japońskim w Yokohamie, to sprzedawali takie super smaczne kulki na patyku. Na sto procent nie pamiętam, ale chyba były z mąki z ryżu kleistego. Coś mi się też kojarzy to ze słodką fasolą. Coś Ci to mówi? Nie nazywa się to kushi dango, czy jakoś tak? W każdym razie kulki były pyszne. Kiedyś robiłem wg jakiegoś przepisu i też były bardzo smaczne, ale nie jestem pewien czy to było 'dokładnie' to samo. Jeśli wiesz o czym mówię i masz na owe kulki jakiś fajny przepis to byłoby super jak byś go zamieściła na stronce :-) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Piotrze, to co jadles w Yokohamie nazywa sie kushi dango lub po prostu dango. Warabimochi nie sa zrobione z kleistego ryzu, wiec to troche inna bajak, ale rownie smaczna, wiec polecam. A dango moze kiedys sie pojawia na blogu, choc ciezko mi bedzie sie skusic na ich robienie, bo zaraz obok domu mam cudowny sklep z najlepszymi dango na swiecie!:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Tak, wiem, ze to co innego. Tak mi sie tylko skojarzylo z kulkami. :-)

    OdpowiedzUsuń