wtorek, 11 maja 2010

Bakłażan w słodko-ostrym sosie

麻婆なす
Bakłażan. Pieczony, smażony, gotowany, duszony, panierowany, kiszony. W japońskiej kuchni przyrządzany dosłownie na tysiące sposobów. Dzisiejszy przepis na bakłażan w słodko-ostrym sosie pochodzi wprawdzie z Chin, ale z niewielkimi poprawkami wszedł na stałe do japońskiego menu. Polecam!


Składniki:
150 g mięsa mielonego
2 średnie bakłażany
1 marchew
1 zielona papryka
1 ząbek czosnku
1 cm startego korzenia imbiru
100 ml wody
3 łyżki sosu sojowego
1 łyżeczka cukru
1 łyżka miso (pasta ze sfermentowanej soi)
1 łyżeczka tobanjan (ostra pasta chili)
Jeśli nie macie, dodajcie zwykłe chili (ilość według uznania)
2 łyżki oleju sezamowego
Olej do smażenia
Mąka ziemniaczana (do zagęszczenia sosu)

Przygotowanie:
Bakłażany umyć i usunąć listki kwiatu razem z nasadą. Pokroić na kawałki i włożyć na 5 minut do osolonej zimnej wody po to , by pozbyć się goryczy miąższu. Przygotować sos - wmieszać ze sobą wodę, cukier, sos sojowy i miso. Marchew i paprykę pokroić w cienkie paseczki. Imbir i czosnek zetrzeć na drobnych oczkach tarki. Na patelni rozgrzać olej i smażyć osuszone z wody kawałki bakłażana, pokrojoną marchew i paprykę. Gdy warzywa zmiękną, przełożyć je na talerz, a na tej samej patelni rozgrzać 2 łyżki oleju sezamowego, wrzucić czosnek i imbir i dodać mielone mięso. Gdy mięso się usmaży, wlać sos, wymieszać i dodać usmażone wcześniej warzywa. Wszystko razem smażyć jeszcze ok. 2 minut. Dodać chili i wymieszać. Na koniec wlać rozpuszczoną w wodzie mąkę ziemniaczaną, by zagęścić sos. Wlewając cały czas mieszać, by nie zrobiły się grudki. Podawać z białym ryżem.


8 komentarzy:

  1. hej!fajnie, ze wlasnie taka kuchnie japonska prezentujesz, gdyz jak sie pochodzi po blogach i forach kulinarnych to mozna miec wrazenie, ze w japonii je sie wylacznie sushi i maki. nic bardziej mylnego - ogladam teraz program kulinarny (ktorys z kolei) o kuchni japonskiej i jest wiele wspanialych dan!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kuchnię chińską też lubię. Bakłażany są pyszne, przepadam za nimi! To danie chętnie wypróbuję.

    A, co do uwagi Magdaleny, to święta racja! Nic tylko słyszę od ludzi, że japońskiej kuchni nie spróbują, bo surowej ryby nie lubią - trudno o większe uproszczenie i spłycenie (gorsze słowa mi się na klawiaturę cisną). To, że Japończycy jeszcze 100 lat temu prawie nie jedli mięsa, nie znaczy przecież, że nic innego do jedzenia tam nie ma.
    A Polacy jedzą ryby marynowane i wędzone, które przecież też nie były ugotowane, więc o co chodzi?

    Magdaleno, jaki program oglądasz? Można go znaleźć w Internecie?
    Bo ja lubię CookingWithDog na You Tube (mają też profil na Facebook) - zachwycająca jest prostota z jaką prezentowane są tam potrawy. Wszystko tak dobrze zorganizowane, celowe, oszczędne i spokojne, jak jakaś kuchenna odwieczna ceremonia. Tylko potrawy japońsko - współczesne, bo jest i tonkatsu (to z wieprzowiny) i gyoza (pierogi pochodzące z Chin) i dość współczesne sposoby przygotowywania słodyczy (np. użycie mąki ryżowej do mochi, które tradycyjnie jest długo ubijanym w stępie ryżem). Radość patrzeć na takie gotowanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. a w mojej kuchni wciąż niedoceniany. jedzony właściwie tylko w wersji nadziewanej. ale pyszny. o pięknym kolorze.

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo lubię warzywa oblane tym właśnie sosem, zawsze nadaje im wyjątkowego posmaku :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bakłażany bardzo lubię:)najczęściej duszę je z ziemniakami i pomidorami lub po prostu kroje na plasterki, obsypuje w mace i fru na patelnię:))
    Z tego przepisu równiez chętnie bym skorzystała, tyle, że w moim mieście kupno miso, graniczy z cudem:)
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  6. Magdalena: Dziękuję za komentarz. Ze stereotypami o japońskiej kuchni walczę już od jakiegoś czasu. Prawda jest taka, że sushi czy sashimi goszczą na japońskim stole tylko okazjonalnie, a na co dzień je się zupełnie inne rzeczy.Pozdrawiam!

    Muscat:Nic dodać, nic ująć. Zgadzam się z każdym Twoim słowem! Pozdrawiam!

    asieja: Fiolet na talerzu króluje!

    Paula: Mnie ten sosik też odpowiada:)

    andzia-35: Ja uwielbiam bakłażany! Takie obsypane w mące i smażone na patelni też robię. A miso może dostaniesz w jakimś internetowym sklepie. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj!

    Zajrzałam na swoją akcję na Durszlaku a tu u Ciebie tyle pyszności! (wstyd się przyznać, ja dopiero kupiłam bakłażany. Al wiadomo - szewc bez butów chodzi ;-)) Szczerze mówiąc o kuchni japońskiej sama wiem niewiele - i jest dla mnie pewnym zaskoczeniem, że jest ileś tam sposobów przygotowania bakłażanów..

    Miso nigdy nie próbowałam i próbuję sobie wyobrazić to zestawienie smaków.. pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Atria C.: Bardzo dziękuję, że zajrzałaś na mojego bloga. Bakłażany uwielbiam, a w kuchni japońskiej przepisów na nie jest bez liku. W najbliższym czasie postaram się zamieścić coś nowego z nimi w roli głównej. Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń