お好み焼き
Okonomiyaki (w wolnym tłumaczeniu "smaż, co lubisz"), to jedna z moich ulubionych japońskich potraw. Jest to naleśnikowy placek, którego głównym składnikiem jest kapusta. Reszta składników zależy od naszych upodobań. Mogą to być kalmary, krewetki, ośmiornice, tuńczyk, warzywa, a nawet mięso. Całość jest polana specjalnym warzywnym sosem i majonezem, a na samej górze tańczą (naprawdę!) wiórki suszonego tuńczyka. Okonomiyaki jest potrawą łatwą i szybką w przygotowaniu, bardzo sycącą i smaczną. Polecam!
1/4 główki kapusty
150 - 200 ml wody
100 g mąki pszennej
20 g mąki ziemniaczanej
5 g proszku do pieczenia
1 jajko
1 łyżeczka sosu sojowego
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka dashi w proszku
Szczypta soli
1 świeży kalmar
Kilka plasterków chudego boczku
Katsuobushi (wiórki z suszonego tuńczyka)
Aonori (drobno pokruszone wodorosty)
Małe suszone krewetki
Sos do okonomiyaki
Majonez
Olej do smażenia
Przygotowanie:
Kapustę poszatkować. Wrzucić do miski, a do niej wbić jajko i wymieszać. W innym naczyniu połączyć mąki i proszek do pieczenia. Następnie dodać sproszkowane dashi, cukier, szczyptę soli i sos sojowy. Mieszać stopniowo dodając wody. Wyrobić jednolite gęste ciasto. Na koniec dodać poszatkowaną kapustę z jajkiem i całość dokładnie wymieszać. Świeżego kalmara pokroić na kawałki i wrzucić do ciasta, a następnie wymieszać. Okonomiyaki smaży się tak jak naleśniki. Odpowiednią ilość oleju rozgrzać na patelni lub płycie do smażenia i z przygotowanego ciasta uformować nieduże placki.
Wierzch smażonych placków posypać suszonymi małymi krewetkami i przykryć kilkoma plasterkami chudego boczku.
Gdy spód się podpiecze, energicznie przewrócić na drugą stronę i smażyć pod przykryciem ok. 5-7 minut na średnim ogniu.
Gotowe placki przełożyć na talerz, polać sosem do okonomiyaki i majonezem.
Na koniec posypać wiórkami katsuobushi i aonori.
Wierzch smażonych placków posypać suszonymi małymi krewetkami i przykryć kilkoma plasterkami chudego boczku.
Gdy spód się podpiecze, energicznie przewrócić na drugą stronę i smażyć pod przykryciem ok. 5-7 minut na średnim ogniu.
Gotowe placki przełożyć na talerz, polać sosem do okonomiyaki i majonezem.
Na koniec posypać wiórkami katsuobushi i aonori.
super, tylko niektore skladniki u nas niedostepne i, jakkolwiek by mi sie nie podobaly twoje przepisy, naprawde ciezko u nas o - chociazby - super swieze owoce morza...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Bez dwóch zdań - egzotyczne potrawy prezentujesz :)
OdpowiedzUsuńZa kapusta osobiscie nie przepadam, ale jestem pewna, ze gdybym takie danie przyrzadzila Mezczyznie, ucalowalby mnie z radosci :)
OdpowiedzUsuńMałgosia: Wiem, że ze składnikami japońskiej kuchni w Polsce jest ciężko, ale z roku na rok oferta sklepów z żywnością azjatycką jest coraz bardziej bogatsza, więc nie trać nadziei. Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńcaracordata: Egzotycznie, ale smacznie. Zapewniam:)
Maggie: Mężczyzna bedzie Ci dozgonnie wdzięczny. I na jednym całusie może się nie skończyć;) Pozdrawiam!
Karolinko, cos tam sobie od ciebie wybiore na pewno, ale wiem, jaka wage przywiazuja Japonczycy do swiezosci produktow, wiec do idealu bedzie daleko ;)
OdpowiedzUsuńSpodobal mi sie przepis na piersi kuraka gotowane w folii i pozniej marynowane. Zrobie.
Małgosia: Niestety dobrze wiem, że japońska kuchnia tu w Japonii, a ta gotowana poza granicami tego pięknego kraju, to dwie różne historie. Szkoda. A przepis na piersi z kurczaka polecam. Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńWitam!
OdpowiedzUsuńTo mój pierwszy komentarz na Twoim blogu, a w sumie szkoda bo śledzę Twoje wyczyny kulinarne już od pewnego czasu. Jestem pod wrażeniem niektórych przepisów, jak i również tego. Szkoda, że większość produktów japońskich w Polsce ma tak kosmiczne ceny. Uwielbiam smaki potraw rodem z Japonii - pomimo tego, że często są to dania smażone, moim zdaniem mają w smaku swego rodzaju świeżość, której próżno szukać w przepisach typowo polskich. Cieszę się, że mamy w Polsce taki blog jak twój - wiele osób uświadamia sobie, że japońskie przysmaki to nie tylko ryż :). Życzę Ci wytrwałości w kontynuacji bloga i czekam z niecierpliwością na kolejne ciekawostki. Pozdrawiam, Twoja fanka - Marta
Marta: Bardzo dziękuję za miłe słowa i za częste odwiedzanie mojego bloga. Jest mi bardzo miło, że kuchnia japońska w moim wykonaniu przypadła Ci do gustu. Mam nadzieję, że będziesz moim częstym gościem. Jeszcze raz gorąco dziękuję. Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńEkonomiyaki, czyli jak gaijnowi (w zasadzie poprawnie rzec nalażałoby gaikokujinowi ^^) kończy się elastyczność finansowa staje się obok ramenu i tacek ze spożywczaka na rogu jedzeniem podstawowym...
OdpowiedzUsuńRafał: Sama prawda;)
OdpowiedzUsuńNo nie wiem czy taka prawda. Okomiyaki są ze dwa razy droższe niż miska ramenu. :)
OdpowiedzUsuńNiestety przepis nie ma wiele wspólnego z prawdziwą wersją tej znakomitej potrawy pochodzącej z Hirosimy. Nie jest to żaden placek naleśnikowy - a raczej rodzaj omletu. Nie piecze się go w dużej ilosci tłuszczu, a na ledwo "wytłuszczonej" blasze, nie używa się żadnej mąki, na blasze (lub ew. patelni) rozbełtuje się na cieniuteńki placek samo jajko. Nieprawdą jest też, że w Polsce nie ma składników do Okonomiyaki - są, często w każdej lodówce:) Zasada jest taka, ze dodatki (mięso, szynkę surową, rybę, krewetki itd.) każdy dodaje wg swojego gustu i smaku - stąd biorą się różne "smaki" tej samej potrawy. I ostatnia uwaga - Okonomiyaki skrapia się w czasie gotowania odrobiną sosu sojowego. Nie ma niczego co nazywa się sos okonomiyaki. To co zaproponowałaś Karolino to zwykłe placki z kapuchą. I tak powstają mity o kuchni japońskiej. Szkoda - to naprawdę świetna potrawa, ale w wersji prawdziwej. Karin Hasamoto
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, nie piszę w poście, że jest to przepis na okonomiyaki z Hiroshimy. W Japonii jest wiele odmian tej potrawy, a ta, którą ja przedstawiłam to Osaka-yaki, czyli okonomiyaki z Osaki. Absolutnie nie piszę, że okonomiyaki robi się na dużej ilości tłuszczu. Zresztą jak przyjrzysz się zdjęciom to zobaczysz, że moje okonomiyaki są przygotowywane na gorącej płycie tylko lekko posmarowanej olejem. Jeśli chodzi o ciasto na okonomiyaki, to nawet te z Hiroshimy nie są wykonywane z samego jajka. Zawsze dodaje się mąkę tzw. okonomiyakiko. I sosem sojowym też się okonomiyaki nie skrapia. I jak najbardziej istnieje coś takiego jak sos do okonomiyaki (link poniżej). Następnym razem będę wdzięczna za komentarz po dokładnym przeczytaniu wpisu na blogu. Pozdrawiam serdecznie.
Usuńhttp://www.otafuku.co.jp/recipe.php/goods/show.html?id=120
http://difference.shining-eternally.com/e13.htm