れんこんと豚肉の重ね蒸し
Korzeń lotosu (jap. renkon) to mało znane w Polsce warzywo. A szkoda wielka, bo jest doskonałym składnikiem wszelkich sałatek, dań smażonych i duszonych. Wyjątkowo atrakcyjny "dziurawy" kształt i chrupkość to bez dwóch zdań podstawowe atuty tego warzywa. W poniższym przepisie z miękką wieprzowiną i mocną wonią świeżego imbiru wypada wyśmienicie. Korzeń lotosu można zastąpić plasterkami dyni lub słodkiego ziemniaka. Polecam!
Składniki:
Korzeń lotosu (jap. renkon) to mało znane w Polsce warzywo. A szkoda wielka, bo jest doskonałym składnikiem wszelkich sałatek, dań smażonych i duszonych. Wyjątkowo atrakcyjny "dziurawy" kształt i chrupkość to bez dwóch zdań podstawowe atuty tego warzywa. W poniższym przepisie z miękką wieprzowiną i mocną wonią świeżego imbiru wypada wyśmienicie. Korzeń lotosu można zastąpić plasterkami dyni lub słodkiego ziemniaka. Polecam!
Składniki:
10 cm korzenia lotosu
200 g cienko pokrojonej wieprzowiny
2 ząbki czosnku
1-2 cm korzenia imbiru
1 łyżka pasty miso
1 łyżka sake
1/2 łyżki sosu sojowego
Szczypta cukru
W większym naczyniu wymieszać miso, sake, sos sojowy, cukier i drobno starty czosnek oraz imbir. Do powstałej marynaty włożyć cienko pokrojoną wieprzowinę na ok. 10 minut. Korzeń lotosu obrać i pokroić na cienkie (ok. 5mm grubości) półksiężyce. W naczyniu żaroodpornym ułożyć na przemian plasterki korzenia lotosu i wieprzowiny.
Całość gotować na parze przez ok 30 minut. Czas przygotowania zależy oczywiście od piekarnika jakiego używacie. Należy gotować na parze do momentu aż mięso lekko się zarumieni.
Całość gotować na parze przez ok 30 minut. Czas przygotowania zależy oczywiście od piekarnika jakiego używacie. Należy gotować na parze do momentu aż mięso lekko się zarumieni.
Wygląda doskonale. Nigdy nie jadłam takich frykasów, musi być pyszne.
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda! Zwłaszcza korzeń lotosu robi wrażenie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
efektowny bardzo!
OdpowiedzUsuńJej, jak to cudownie wyglada! Musze chyba sie rozejrzec w poszukiwaniu korzenia lotosu, bo chetnie sprobowalabym takiej niebanalnej zapiekanki :)
OdpowiedzUsuńProste i piękne.
OdpowiedzUsuńAle na pewno czytelnicy, a na pewno ja - byli by wniebowzięci gdybyś opisywała smaki nam obce.
Jak smakuje lotos?
To dużo by w niosło.
Gratuluje pomysłu. Zawodowo.
pozdrawiam
Ag Pe: Było pysznie, proszę mi wierzyć:)
OdpowiedzUsuńKUCHARNIA, Anna-Maria: Dziękuję za komentarz. I pozdrawiam!!!
asieja: Mnie też urzeka.
Maggie: W Polsce jest ponoć w sprzedaży w sklepach ze zdową żywnością. Może warto popytać. Pozdrawiam.
Bareya: Smak korzenia lotosu...mhh...ciężko opisać, bo szczerze powiedziawszy, to on nie ma za bardzo smaku;) Jego kształt i chrupkość umiejętnie ukrywają kompletny brak walorów smakowych:))) Ale jeśli miałabym jego smak do czegoś porównać, to chyba najbliższa jest mu biała rzodkiew, taka bardzo łagodna. Dziękuję za celny komentarz i pozdrawiam serdecznie.
właśnie odkryłam Twojego bloga :))
OdpowiedzUsuńcudownie! dziś na obiad robie sukiyaki, ale mam też małą prośbę - jest szansa na przepis na tonkatsu? ;) kiedyś w przyszłości
byłam w Japonii 7 lat temu i tonkatsu naprawdę mi smakowało, a przy okazji było dość "swojskie" i proste do zrobienia ;)
no i mam jeszcze pytanie odnośnie korzenia.. w PL znaleźć świeży korzeń lotosu to raczej wyzwanie, ale widywałam w naszych sklepach suszone - do czego można ich użyć?
wygląda niesamowicie!
OdpowiedzUsuńmon: Przepis na tonkatsu obiecuję. Ja też uwielbiam te kotlety. Co do korzenia lotosu, to szczerze, nigdy nie używałam tych suszonych jako że świeże mam pod ręką;) Ale myślę, że suszone z powodzeniem można stosować tak samo jak świeże, czyli do sałatek, dań z warzyw duszonych czy smażonych. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPaula: Dziękuję! Pozdrawiam ciepło!
@Bareya: Karolina bardzo dobrze opisała smak lotosu. Powiedzmy że jest lekko pikantny (właśnie taka lekka biała rzodkiew) - dla mnie z delikatnym orzechowym posmakiem. Ogólnie rzeczywiście robi ogromne wrażenie swoim kształtem.
OdpowiedzUsuńNiedawno wróciłem z Chin, gdzie lotos podaje się bardzo czesto. Tak na zimno jako przystawkę - w plasterkach z sosami i pastami jak i na ciepło w różnych daniach ;-)
a jeśli komuś się uda kupić w Polsce to proszę o informację :-)
P.S. To się odezwałem po pół roku hehe
Pozdrawiam,
Qumpel
Qumpel: Witam po półrocznej przerwie;) Ja też będę wdzięczna za informacje o dostępności świeżego lotosu w Polsce. Jeśli ktoś coś wie, to proszę puścić informacje w obieg. Polscy smakosze orientalnej kuchni będą wdzięczni.
OdpowiedzUsuń