玄米茶プリン
Dziś mój blog obchodzi swoje pierwsze urodziny. Z tej okazji chciałabym serdecznie podziękować wszystkim moim czytelnikom, bez których to co robię, po prostu nie miałoby sensu. A sobie życzę wytrwałości w blogowaniu, pomysłowości w gotowaniu i nieustającej pasji do tego, co robię.
A na urodziny nie tort, a pudding. Nieco nietypowo, ale za to bardzo smacznie. Pudding przyjemnie herbaciany. Myślę, że podbije serca wszystkich tych, którzy lubią zieloną herbatę. W tym przepisie wykorzystałam lekko orzechową w smaku herbatę genmaicha, z dodatkiem prażonego ryżu. Polecam!
Pudding:400 ml mleka40 g białego cukru10 g zielonej herbaty z dodatkiem prażonego ryżu genmaicha2 jajka2 łyżki mleka skondensowanegoPolewa:5 g zielonej herbaty z dodatkiem prażonego ryżu genmaicha100 ml wody4 łyżki cukru trzcinowego
Mleko wlać do garnczka i postawić na średnim ogniu. Zdjąć z ognia na moment przed wrzeniem. Do gorącego mleka dodać 10 g herbaty genmaicha. Przykryć pokrywką i odczekać ok. 15 minut. W międzyczasie wymieszać jajka z cukrem. Ważne jest, by mieszając nie tworzyć piany. Przelać mleko przez sitko o małych oczkach tak, by większość liści herbaty i ryżu została na nim. Do tak przygotowanego mleka dodać 2 łyżki mleka skondensowanego i dokładnie wymieszać. Gdy całość będzie chłodna dodać wymieszane z cukrem jajka. Całość dokładnie wymieszać i raz jeszcze przelać przez sitko. Gotową masę wlać do niskiego żaroodpornego naczynia (można też użyć kilka mniejszych, a wyższych foremek). Naczynie postawić na patelni, a na patelnię wlać wodę tak, by sięgała połowy wysokości naczynia. Przykryć pokrywką i gotować ok. 15 minut, do momentu aż pudding stężeje. Następnie schłodzić pudding w lodówce. Na koniec przygotować polewę. W 100 ml wody zaparzyć 5 g herbaty genmaicha. Po ok. 3 minutach przelać napar na patelnię (bez herbacianych liści) i dodać 50 g cukru trzcinowego. Postawić na ogniu i cały czas mieszając gotować do momentu aż całość nabierze gęstości. Tak przygotowaną polewą polać schłodzony pudding.
Z Widelcem po Azji |
Smakowity ten pudding i fajna polewa.
OdpowiedzUsuńGratuluję wspaniałej pierwszej rocznicy!:) Trafilam do Ciebie niedawno,ale będę zaglądała :)
Pozdrawiam.
Jestem pewna, ze podbilby moje serce!
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego z okazji urodzin bloga, mam nadzieje, ze jeszcze dlugo bedziesz dzielic sie z nami swoimi przepisami.
bardzo ciekawy przepis
OdpowiedzUsuńKarolino, cieszę się po pierwsze, że po dłuższej przerwie wracasz do pisania oraz oczywiście z tego, że to już rok. Też Ci życzę wytrwałości bo uwielbiam Twoje pomysły kulinarne :)
OdpowiedzUsuńW tym roku zakochaliśmy się w puddingach, a korzystając z okazji życzę kolejnych sympatycznych lat blogowania;-)
OdpowiedzUsuńFajnie, że znowu piszesz.
OdpowiedzUsuńinttrygujący pudding, hmm...
OdpowiedzUsuńWesołych jajek i smacznych świąt!
Majana: Ten pudding tak mi zasmakowal, ze zrobilam go nawet dwa dni pod rzad, a dzis wezme sie za wersje z czarna herbata. Pozdrawiam cieplo!
OdpowiedzUsuńMaggie: Dziekuje za zyczenia i pozdrawiam swiatecznie.
chantel: Dziekuje.
Marta: Dziekuje bardzo za cudne zyczenia. I za to, ze wpadasz do mnie.
grumko: Jesli lubisz pudding, to ten polecam serdecznie. Cudnie, ale to cudnie herbaciany. Pozdrawiam.
hania-kasia: Dziekuje bardzo.
Karmel-itka: Dziekuje za zyczenia. Rowniez zycze Wesolych Swiat!
Wysłałam wczoraj komentarz, ale chyba nie doleciał.
OdpowiedzUsuńNie odtwarzając całej treści powtórzę życzenia dalszego miłego blogowania (z korzyścią dla nas, czytelników) i pozdrawiam świątecznie.
pkela: Wczorajszy komentarz do mnie nie doszedł:( Dziękuję za życzenia i również serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZ czarną herbatą to musi świetnie smakować:)
OdpowiedzUsuńMajana: Pudding właśnie chłodzi się w lodówce:))))
OdpowiedzUsuńO, ale super, a ja akurat mam tą herbatę od niedawna w domu (swoją drogą jest niesamowicie pyszna!). No to nie pozostaje mi nic innego jak wypróbować.
OdpowiedzUsuń(A przy okazji się zdradzę jako stała czytelniczka bloga :) za którego bardzo dziękuję, choć jeszcze nic nie wypróbowałam, ale po prostu przyjemnie się go czyta :))
Joanno, mam nadzieję, że spróbujesz tego puddingu. Daj proszę znać, czy Ci smakował. Bardzo mi miło, że rozczytujesz się w moim blogu. Bardzo mnie to cieszy.
OdpowiedzUsuńKarolino, z malym poslizgiem, bo dopiero odrabiam zaleglosci po urlopie - ale i tak od serca zyczenia wszystkiego dobrego i obys nadal blogowala, pysznie gotowala. :)
OdpowiedzUsuńKarolino, dziekuje bardzo za zyczenia:)Mam nadzieje, ze urlop sie udal. Pozdrawiam cieplo!
OdpowiedzUsuń