niedziela, 14 listopada 2010

Sałatka z wodorostów hijiki

ひじきの煮物
Wodorosty są częstym składnikiem japońskiej kuchni. Jedną z popularnych odmian są właśnie hijiki, czarne wodorosty, które rosną na całym japońskim wybrzeżu, na płytko zanurzonych skałach. Mówi się, że to właśnie dzięki spożywaniu hijiki Japończycy mają tak piękne czarne włosy. Ile w tym prawdy, nie wiem, ale z całą pewnością są one świetnym źródłem wapnia, jodu, witamin i wielu składników mineralnych. Idealnie nadają się do różnych sałatek. Polecam!
Składniki:
100 g świeżych wodorostów hijiki (lub 30 g suszonych)
1 średnia marchew
200 g ugotowanych ziaren soi
2 plastry aburage (smażone tofu
1 łyżka cukru
2 łyżki sosu sojowego
2 łyżki mirinu
200 ml wody z dodatkiem 2 łyżeczek sproszkowanego dashi
Odrobina oleju do smażenia
Przygotowanie:
Ja mam dostęp do świeżych wodorostów hijiki, ale bez problemu można zastąpić je suszonymi, które dostępne są w sklepach ze zdrową żywnością w Polsce. Suszone hijiki przygotować zgodnie z opisem na opakowaniu. Generalna zasada mówi, że nie należy moczyć ich dużej niż 10 minut. Uwaga: po namoczeniu potroją swoją objętość! Jeśli chodzi o ziarna soi, to ja mam to szczęście, że kupuję już ugotowane. Można je przyrządzić samemu w domu, choć oczywiście będzie to wymagało wcześniejszego długiego ich namoczenia i obgotowania. Marchew pokroić w cienkie słupki. Plastry aburage pokroić w cienkie paseczki. Na patelni rozgrzać odrobinę oleju, wsypać hijiki, marchew, ugotowane ziarna soi i plastry aburage. Wszystko dokładnie wymieszać i smażyć. Gdy marchew lekko zmięknie wlać wodę z dashi. Następnie dodać mirin, cukier i sos sojowy. Wszystko wymieszać i smażyć do momentu aż wyparuje nadmiar wody.

7 komentarzy:

  1. nie mogę się doczekać kiedy spróbuję takich wodorostów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Paula: Odrobina wodorostów w sałatce doda jej azjatyckiego posmaku. Polecam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Karolina, a po ile chodzi tofu (takie surowe)na mieście? Pewnie na kilogramy też się kupi? Pytanie właściwe brzmi: czy jak bym tam pojechała, to jest na tyle tanie,że mogłabym się nim bezwstydnie opychać?:):)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aeshna:Hihihi...w Japonii możesz jeść tofu do woli, bo najtańsze kupisz już za 90 yenów, czyli jakieś 3 złote. I tyle kosztują 2 kostki! Lepsze tofu kosztuje ok 6 złotych za kostkę. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale odjazd!Czuję, jak pęcznieję...:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie odkryłam w moim ulubionym internetowym sklepie i zastanawiałam się, co można z nich zrobić. W takim razie, pewnie zamówię.
    A czy tę sałatkę można też zrobić z arame?

    OdpowiedzUsuń
  7. Muscat: Przepraszam, że tak późno odpowiadam, ale dopiero dziś wróciłam z Hong Kongu:) Co do tej sałatki, to niestety arame nie bardzo do niej pasują. Smakowo hijiki są podobne do arame, ale faktura inna, więc i efekt końcowy będzie inny. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń