poniedziałek, 26 kwietnia 2010

Babeczki na parze

蒸しパン
Mushipan, to japońskie babeczki na parze. Są bardzo łatwe i szybkie w przygotowaniu. Mięciutkie, delikatnie słodkie, po prostu smaczne. W sam raz na podwieczorek. Polecam!
Składniki na 8 babeczek:
150 g mąki zwykłej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
50 g cukru
2 jaja
100 g jogurtu
1 łyżka oleju
4-5 kropli aromatu waniliowego
Przygotowanie:
W jednej misce wymieszać mąkę, proszek do pieczenia i cukier, a w drugiej połączyć ze sobą jajka, jogurt, olej i armat waniliowy. Masę jajeczną wlać do mąki i delikatnie wymieszać. Tak przygotowane ciasto rozlać do aluminiowych foremek i umieścić je na patelni.

Wlać około 2 cm wody i do momentu wrzenia gotować na dużym ogniu.

Następnie zmniejszyć ogień i gotować 10 minut cały czas pod przykryciem.

Można podawać na ciepło lub schłodzone w lodówce. Ja do połowy ciasta dodałam sproszkowaną zieloną herbatę matcha, ale z powodzeniem można dodać kakao czy świeże owoce.

31 komentarzy:

  1. Ale ekstra!! Będę musiał wypróbować..

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy sposób gotowania na parze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Spencer: Koniecznie daj znać jak Ci wyszły.Powodzenia!

    edysia79: Ciekawy i bardzo prosty, spróbuj koniecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Skład babek przypomina muffiny, ale na parze na pewno są delikatniejsze. Dla mnie to nowość.

    OdpowiedzUsuń
  5. Muscat: One są podobne do muffinów, ale bardziej puszyste i delikatniejsze w smaku.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie fajne! Nie spotkałam się z takim wykonaniem babeczek, zapisuję sobie jako 1. miejsce do zrobienia! No przeurocze słodkości!

    OdpowiedzUsuń
  7. caracordata: Koniecznie daj znać jak Ci wyszły:)))) Ten przepis jest jednym z moich ulubionych - prosty i smaczny!

    OdpowiedzUsuń
  8. właśnie zrobiłem... bardzo fajne wyszły, nie za słodkie i bardzo delikatne. na początku tak sobie mi smakowały, ale z każdym kęsem zaczęły mi smakować coraz bardziej.jem bardzo mało słodyczy tak w ogóle, ale chciałem wypróbować te babeczki. tylko chyba za mało herbaty dałem bo słabo zielone wyszły, a może już herbata zwietrzała trochę. mam taki pomysł, żeby malutkie kawałki czekolady powrzucać następnym razem do ciasta.

    OdpowiedzUsuń
  9. Piotrze, ja strasznie nie lubię bardzo słodkich rzeczy, stąd te bułeczki są dla mnie idealne. Takie właśnie nie za słodkie:) A pomysł z kawałkami czekolady jest super! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Buleczki pyszne i rozwiazuja moj problem braku piekarnika w akademiku :D Dodalam kakao. Moja rodzina stwierdzial, ze sa jednak dla nich za malo slodkie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Iwona: Bardzo sie ciesze, ze przepis na te buleczki przypadl Ci do gustu. Ktos juz zwrocil mi wczesniej uwage, ze te buleczki sa malo slodkie. Dla mnie sa w sam raz, ale ja po prostu nie gustuje w slodkosciach. Pozdrawiam bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Genialne ! Po raz pierwszy spotykam się z takim przepisem.
    Nawet bez piekarnika można mieć coś słodkiego :)

    OdpowiedzUsuń
  13. abbra: Mam nadzieję, że będą Ci smakowały. Jak lubisz bardzo słodkie rzeczy, to radze dodać więcej cukru. Pozdrawiam i dziękuję za odwiedzenie mojego bloga.

    OdpowiedzUsuń
  14. pomysl swietny! ja z powodu braku skladnikow swoje babeczki zrobilam z duza iloscia suszonej miety i rodzynkami. Rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
  15. Antonina: Suszona mięta i rodzynki...mhh...aż się rozmarzyłam!!!! Dziękuję za komentarz i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Właśnie zrobiłam babeczki wg Twojego przepisu. Miałam przy nich wiele frajdy, ponieważ z każdą minutą coraz bardziej wyglądały jak podgrzybki :) ponieważ dodałam kakao, a do drugiej połowy kawałki białej i czarnej czekolady. Skład został przeze mnie zmieniony w dość nieoczekiwany sposób(musiałam użyć jogurtu greckiego i dosypać trochę mąki kukurydzianej, ponieważ w święto pracy do sklepu nie trafisz), ale i tak wyszły pyszne. Jak dla mnie smakują jak budyń w formie stałej : ) Następnym razem kupię macchę, którą uwielbiam - bo wreszcie będę miała okazję i znowu zrobię. Pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Visenna: Ciesze się, że po wielu przygodach babeczki jednak się udały. Wersja z herbatą matcha jest zdecydowanie moją ulubioną, więc koniecznie wypróbuj. Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  18. Wczoraj zrobiłam, wyszło super, są faktycznie mało słodkie, ale ja takie lubię. Będę robić częściej z różnymi dodatkami.
    Dałam link do tego przepisu u mnie.

    Pozdrawiam
    www.bentopopolsku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. mnemonique: Bardzo sie ciesze, ze Ci smakowaly. A za umieszczenie linku u Ciebie dziekuje. Milego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja robie moje zazwyczaj jako serniczki na parze, uzywam sera Philadelphia, dodaje tez namoczonych rodzynek, daje to troche rumowaty smak. Pycha.

    OdpowiedzUsuń
  21. dwakoty: Musze koniecznie wyprobowac Twoj przepis. Dziekuje za inspiracje i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  22. Wyglądają ciekawie :D Nigdy takich nie jadłam :D

    OdpowiedzUsuń
  23. axi1099: Zapewniam, że są równie smaczne. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  24. A czy zamiast aluminiowych foremek można dać takie papierowe?

    OdpowiedzUsuń
  25. Anonimowy: Raczej nie, bo trzeba umieścić je w wodzie, a takie foremki z papieru mogą w niej rozmięknąć.

    OdpowiedzUsuń
  26. Poproszę o podpowiedź - co zrobić, żeby wraz ze zdjęciem pokrywki babeczki nie opadły? Dzisiaj wypróbowałam przepis, pieknie urosły, po czym smętnie poopadały :-(

    OdpowiedzUsuń
  27. Zrobiłam dzisiaj rano, to chyba najszybsze babeczki jakie robiłam!
    trochę opadły po wyjęciu z patelni, ale nadal były puszyste, delikatne, no i bardzo smaczne.
    najbardziej podoba mi się to, że nie są za słodkie ^^ do tego niesamowicie proste w przygotowaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Genialne! Zrobiłam i jestem w 100% zadowolona. Bardzo szybko się robi. C:

    OdpowiedzUsuń
  29. Świetne, ale lepiej nie używać owoców. Dodałam trochę czereśni, no i ciasto poszarzało.

    OdpowiedzUsuń
  30. A z bezglutenowej maki ciekawe czy wyjdą. No i ja mam foremki silikonowe. Dadzą radę?

    OdpowiedzUsuń