抹茶ラテー
Matcha to sproszkowana zielona herbata spożywana podczas tradycyjnej ceremonii parzenia herbaty. Ma specyficzny lekko gorzki smak, który w połączeniu ze słodyczą spożywanego przed wypiciem herbaty poczęstunku, tworzy idealną kombinację. Matcha ma również szerokie zastosowanie w kuchni japońskiej. Jest częstym składnikiem typowych japońskich słodyczy i napoi. Jednym z nich jest właśnie matcha latte, popularny napój mleczny, bardzo łatwy do przygotowania w domu. Polecam!
Składniki:
150 ml mleka3 g herbaty matcha
6 g cukru
Przygotowanie:
Mleko zagotować. Do kubka wsypać herbatę i cukier. Wymieszać i powoli zalewać ciepłym mlekiem cały czas energicznie mieszając.
bajeczny kolor!
OdpowiedzUsuńA mnie wmówiono, ze jakiekolwiek dodatki do herbaty (mleko, cytryna, cukier, miód, soki owocowe) są dla Japończyków profanacją ich świętego napoju! Więc to nieprawda??? :O
OdpowiedzUsuńa gdzie mogę kupić matchę w KRK - wie ktoś? bo czaję się na zrobienie lodów a nigdzie kupić nie mogę. Kuchnie świata?
OdpowiedzUsuńPaula: Prawda, że piękny, taki szmaragdowy;)
OdpowiedzUsuńMuscat: Do herbaty przygotowanej podczas ceremonii nic nie wolno dodawać. Natomiast poza pawilonem herbacianym można z nią robić wszystko: mleczne napoje, ciasta, cukierki, czego tylko dusza zapragnie.
Joanna: Lody z zielonej herbaty to świetny pomysł! A co do herbaty, to może jest w sprzedaży gdzieś w internecie?
piękny kolor..
OdpowiedzUsuńwiele razy widziałam w przepisach matchę jako dodatek do ciast.. ciasteczek, babeczek, co dawało piękny zielony odcień.
Aż sobie spróbuję:)) Kolor ma cuuudowny!
OdpowiedzUsuńasieja: Ja tez uwielbiam kolor herbaty matcha. Jest niepowtarzalny!
OdpowiedzUsuńandzia-35: Sprobuj koniecznie! W polaczeniu z mlekiem nawet nie zbyt dobrej jakosci matcha smakuje dobrze, wiec ta sprzedawana w Polsce powinna wystarczyc. Ja dzis jestem w Kioto, gdzie przez prawie 2 godziny smakowalam rozne herbaty na potrzeby ceremonii herbacianej. Oj, bylo smacznie, cudnie, zielono!
W końcu udało mi się zakupić matche! W planach mam zrobienie lodów. Chociaż latte pewnie też spróbuję, mam nawet ten sam kubek ;)
OdpowiedzUsuń